piątek, 11 marca 2016

Co robimy dla siebie ?

Witam Was :) 
Ostatnio zastanawiałam się co kobiety robią dla siebie aby lepiej się poczuć. 
Wizyty u kosmetyczki, zakupy, masaż a może pokazy mody? 

Od 5 miesięcy jeżdżę do mojej koleżanki aby zrobić sobie paznokcie. Uwielbiam do niej jeździć ponieważ przeważnie nie ma ani jednej minuty ciszy. Chyba że jest jakiś moment w którym obie skupiamy się na danej czynności. Za każdym razem jestem bardzo zadowolona. Nie boi się wyzwań. I widać że lubi bawić się z tym. Po każdej wizycie nie mogę się doczekać następnej  :)
I oto są jej dzieła, na moich paznokciach oraz mojej kochanej przyjaciółki :) 










Powiem wam że w dniu studniówki (najpiękniejszy bal w moim życiu) u  kosmetyczki dostałam szansę na udział w pokazie mody. Bez wahania zgodziłam się. Pomyślałam raz się żyje, nie ma czasu na zastanawianie się. Bardzo mnie ten dzień dowartościował, te miłe słowa które padały od tych wszystkich dziewczyn. A wybieg... Strasznie mnie to wciągnęło. Zawsze marzyłam o karierze modelki. Ten jeden wieczór pozwolił spełnić moje marzenie. Cudownie poczuć się piękną chociaż na chwilę. Niestety nie mam zdjęć z tego dnia. Strasznie byłam zabiegana i nie było czasu na nic. Jedynie ten filmik ze Snapchata. :)

 

Jak chyba każda kobieta uwielbiam zakupy, zwłaszcza z moją przyjaciółką. Uwielbiamy przebierać tony ubrań, przymierzać, doradzać sobie. To chyba pozwala nam na chwilę wytchnienia i rozerwania się, poprawę humoru.
Moje zdobycze, okazje pokaże wam w kolejnym poście :) 

Wieczorami lubię sobie zrobić gorącą kąpiel przy świeczkach z pianką, do tego winko, maseczka na twarz lub piling. Moja ulubiona muzyka lub książka. Od czasu do czasu włączę sobie hydromasaż. Po prostu chwila dla mnie, takie mini spa w moich 4 ścianach nie wychodząc z domu. 

A Wy kochane co robicie dla siebie żeby poczuć się lepiej, odprężyć ? :)

czwartek, 10 marca 2016

Moja pierwsza przygoda z maszyną do szycia

W tamtym roku, tzn 2015 miałam to szczęście aby uczestniczyć w 3 weselach. No tak, teraz pytanie w czym iść. W czerwcu byłam druhną więc problem z głowy, nie musiałam dużo szukać ponieważ w 3 zawsze jest raźniej. Natomiast w sierpniu musiałam się troszkę wysilić. Pomyślałam że może dobrym pomysłem będzie uszyć sobie coś. I wybrałam spódnicę tiulową.
Zaczęłam szukać materiału. Jak już pewnie wiecie tiul jest dosyć drogi. 
Do tego kupiłam pół metra podszewki, tasiemkę, nici. Szyłam mniej więcej 3h ponieważ to moje pierwsze starcie z takim wyzwaniem. I też brakło mi materiału troszkę :D
Do tego szukałam po całych Wadowicach bluzki która będzie pasować. 2 dni przed weselem znalazłam w tzw ciucholandzie. Nie lubię przepłacać za ubrania.  A była naprawdę bardzo śliczna.
Efekt mnie zaskoczył. :)  
Spódniczkę wykorzystałam również na następne wesele. Tylko doszyłam jeszcze jedną warstwę tiulu z brokatem. I wykorzystałam górę od mojej studniówkowej kreacji.


Liczę na waszą opinię na temat mojego dzieła :) dziękuję miłego dnia

sobota, 13 lutego 2016

Jaki prezent na walentynki?

Cześć!  :)
Tak, już jutro walentynki i pewnie wielu z was zastanawia się co podarować swojej drugiej połowie.  Ostatnio mój brat zadał mi pytanie, co może kupić dziewczynie. Ona nie chodzi w biżuterii, więc zaproponowałam mu aby kupił jej wielkie pudełko, a w środku róże.  Jest to prosty prezent, a może spodobać się. 
Ale później wpadłam na pomysł zrobienia "365 powodów dla których Cie kocham". Pracochłonny podarunek, ale pokazuje jak ktoś kocha swoją wybrankę lub wybranka.  Do tego potrzebowałam wydrukować powody, 365 czerwonych gumek recepturek i słoik. Zwijanie oraz cięcie tych karteczek zajęło mi mniej więcej 5 godzin. Gdyż po pewnym czasie zaczęły mnie palce boleć, i moja praca była coraz wolniejsza.
 


Przyznam się, że gdybym dostała taki słoiczek od ukochanego, którego obecnie nie posiadam. To bardzo zaimponowałby mi tym. Gdyż wiem ile wysiłku trzeba w to włożyć.
 Dla uzupełnienia zaproponowałam bratu aby kupił idealnie pasujące świeczniki oraz świeczki zapachowe. Klasyka. Dzięki nim zwyczajna atmosfera przemienia się w coś innego, niecodziennego. Nie jest to wartościowy prezent, ale z serca. Myślę ze wielu osobą spodobałby się :)




A wszystko wystarczy zapakować w pudełko, przykleić kokardkę. I pewnym krokiem zanieść swojej sympatii. Sukces gwarantowany. Z okazji dnia zakochanych życzę wszystkim duuużo miłości, wytrwałości natomiast samotnym znalezienia drugiej połówki. Miłego wieczoru. Dziękuję i pozdrawiam. :)



poniedziałek, 1 lutego 2016

Odżywki, olejki i inne cuda do włosów

Witam was serdecznie, 

W dzisiejszym poście chciałabym pokazać wam parę produktów których używam do polepszenia kondycji moich włosów, bądź ich utrwalenia. 

1.Maska Kallos jest jedną z najlepszych produktów do pielęgnacji włosów biorąc pod uwagę stosunek ich ceny do wielkości i bardzo dobrego działania. Powiem wam że jestem zadowolona. Tak mniej więcej co dwa tygodnie nakładam tą maskę po myciu i zostawiam na głowie na pół godziny. Włosy po spłukaniu zyskują objętość, elastyczność, gładkość i blask. Wyglądają zdrowiej i ładniej. Maska nie obciąża moich włosów i świetnie po niej rozczesują się a co najważniejsze są przyjemnie miękkie.
 2. CHI Silk Infusion jest to odżywka którą uwielbiam. Ta mała buteleczka 15ml wystarczyła mi na rok. Jest gęsta. Na moje włosy wystarczała mi naprawdę jedna kropelka, fakt mam cienkie włosy więc może to dlatego. Efekt po niej był niesamowity, nadała blask i niewiarygodną miękkość, nie obciążała oraz ułatwia układanie. Chroni włosy przed utratą wilgoci, wysoką temperaturą co jest najważniejsze ponieważ często prostuję włosy. Poleciłam właśnie ją mojej przyjaciółce i mówi że faktycznie efekt jest super :) Cena również nie jest wysoka w granicach od 4 do 10 zł za 15ml w zależności w jakiej drogerii jak patrzyłam, a w skali rocznej nie jest to wcale dużo. 

 3.W tamtym roku zaczęły nadmiernie wypadać mi włosy. I przy okazji paru wizyt u fryzjera, dziewczyny poleciły mi zakup szamponu aktywującego porost włosów z firmy Bio Rehab. Jest to droga inwestycja. 60 zł dałam za 250 ml. Ale dzięki gęstości tego produktu wystarczył mi na 4 miesiące. Faktycznie działa. Włosy urosły mi mniej więcej coś ok 10cm. I zahamowało mi nadmierne wypadanie i gęstsze są :) Szampon pachnie jak w sklepie Indyjskim, czyli kadzidełkami, ale później po wysuszeniu nie czułam tego zapachu. Myślę że jest godny do polecenia dla kobiet które chcą aby włosy szybciej rosły.
4. Moje włosy strasznie są uczulone na wilgoć. I w momencie gdy wyprostuję włosy a chcę gdzieś wyjść, włosy puszą się i nie wyglądają dobrze. Moja mam u swojej fryzjerki kupiła gumę do włosów  Osis+ Schwarzkopf. W sumie nie byłam przekonana do tego na początki, ale siła wyższa mnie zmusiła. Przed imprezą zabrakło mi lakieru do włosów. I powiem wam, całą noc moje włosy były idealne. Fryzura trzymała się do rana. I od tamtego momentu używam tej gumy przed każdym wyjściem i za każdym razem niezawodna :) 

 Miłego wieczoru kochani ! :) 



niedziela, 31 stycznia 2016

Moja mała recenzja

Cześć,


Dzisiaj chciałabym wam opisać krótko o kosmetykach których używam od jakiegoś czasu. 

1. Fluid Meybelline dream creamy foundation. Dostałam go od znajomej, na początku nie byłam do niego przekonana, jak to do nowych nie sprawdzonych rzeczy. Lecz od jakiegoś czasu miałam problem z cerą, wypryski itp. Fluid idealnie wygładza skórę i sprawia że wszystkie niechciane zmiany na skórze znikną. Jego konsystencja jest kremowa, więc łatwo się rozprowadza na twarzy. I nie obciąża skóry co jest najważniejsze. 



2.Krem z Firmy Anida. Moja cera jest sucha i bardzo nie lubię kremów ciężkich, które natłuszczają mi skórę. Ostatnio moja mama kupiła ten krem za 6 zł, więc nie jest to majątek a jest świetny. Idealnie nawilża skórę, i jest miękka. Więc po co wydawać naprawdę dużo pieniędzy na kremy skoro można zaoszczędzone pieniądze wydać na ubrania lub buty które każda kobieta kocha :) 



3. Jestem raczej osoba która uwielbia ciemny make-up.  Jasny nie pasuje do mnie. A jak ciemny no to oczy kocie, kreska.  To jest to co lubię.  W styczniu na promocji w drogerii Rossmann kupiłam eyeliner z Rimmela.  Pomyślałam "czemu nie?" i prawie było ostatnie opakowanie.   Na początku nie mogłam opanować pędzelka, ponieważ  przeważnie używałam innych.  Ale stosuje go mniej więcej miesiąc i powiem wam jest trwały i intensywny kolor. Więc chyba to jest najważniejsze, ponieważ idąc na imprezę do klubu albo na domówkę czy też do pracy w normalnym dniu,  chcemy powalić wszystkich naszym trwałym make-upem. Nie martwić się o poprawki. Jednym słowem : polecam :)


4. Moja przyjaciółka zaraziła mnie jakieś dwa lata temu smarowaniem ust różnymi balsamami, pomadkami. Można je znaleźć u mnie w każdej kurtce czy też torebce.  Używałam wielu produktów tj.  Neutrogene,  Nivea,  Isana, Tisane, Carmex itd.  Ale mogę przyznać że najbardziej zadowolona jestem z Carmexu..  W bardzo szybkim czasie regeneruje moje popękane usta i nawilża.  Co u mnie jest bardzo potrzebne ponieważ często oblizuje wargi co szkodzi im niestety. Na szczęście powoli oduczam się dziwnego nawyku. :)

 

piątek, 22 stycznia 2016

Witam Was serdecznie :) 
Mam na imię Klaudia, będę dla was blogować. Postaram się wam pokazać moje zainteresowania. Znajdą się tutaj przepisy ponieważ bardzo lubię piec i gotować. Będę też umieszczać opinie na temat różnych kosmetyków i produktów które będę testować. Również będę wrzucać dla was inspiracje modowe, a z racji że lubię też szyć to postaram się zrobić parę ciekawych stylizacji z moimi dziełami.
Moi drodzy zapraszam was do czytania mojego bloga, oraz do czekania na następny post :) 

Do zobaczenia, pozdrawiam ;)